Niemcy o rezygnacji Joe Bidena
#Biden #Harris #Scholz #Der Spiegel #SüddeutscheZeitung #Die Welt #Der Spiegel
Reagując na rezygnację Joe Bidena z ubiegania się o reelekcję, politycy niemieccy w pierwszych komentarzach podkreślali, że urzędujący prezydent, podejmując tę niełatwą decyzję, zasługuje na duży szacunek. Następnie wyrażano uznanie dla Bidena za jego politykę, w tym wkład w umocnienie sojuszu transatlantyckiego oraz działanie na rzecz wspólnych wartości. Kanclerz Olaf Scholz nazwał Bidena swoim przyjacielem. Od tego dominującego tonu wypowiedzi polityków obecnej koalicji oraz chadecji odbiegała opinia pochodząca z szeregów AfD, w której wyrażano żal za Bidenem, ponieważ „pracował” on na korzyść Donalda Trumpa.
W komentarzach prasowych też pojawiły się sformułowania, że obecny gospodarz Białego Domu zasługuje na szacunek. „Joe Biden przysłużył się krajowi i światu swoją decyzją o wycofaniu się z wyścigu prezydenckiego. Zrobił to, co zawsze o sobie twierdzi Donald Trump – przedłożył dobro kraju nad ambicje” – czytamy w „Der Spiegel”. W tym samym tygodniku podkreśla się zasługi Bidena, który „osiągnął więcej niż większość jego poprzedników: gospodarka USA kwitnie”. Do sukcesów Bidena zaliczono także projekt infrastrukturalny stanowiący element walki ze zmianami klimatycznymi. Ale przede wszystkim „nie tylko zjednoczył NATO po rosyjskim ataku na Ukrainę, ale sprawił, że jest silniejsze. To bilans, z którego może być dumny” - bilansuje autor w „Der Spiegel”.
W pogłębionych analizach pojawia się wątek ryzyka, jakie niesie ze sobą wycofanie się Bidena z walki o reelekcję. Swoją decyzją nie tylko zdezorganizował on trwającą kampanię wyborczą, ale także ostatnie miesiące swojej prezydentury. Autor w „Die Welt” dowodzi, że teraz Biden zdestabilizował swoją administrację i stracił siłę oddziaływania na polityków Partii Demokratycznej, zasiadających na Kapitolu. W polityce zagranicznej z kolei „trudni partnerzy, a nawet wrogie państwa nie muszą już obawiać się gniewu prezydenta USA, ponieważ koniec jego władzy jest bliski. Oczekuje się, że pod rządami nowego prezydenta karty zostaną przetasowane”.
Kolejny wątek to Kamala Harris jako potencjalna kandydatka Partii Demokratycznej w walce o prezydenturę. Zdania niemieckich komentatorów na temat wiceprezydent są podzielone. „Der Spiegel” nazywa wskazanie jej, aby podjęła walkę z Trumpem, „niezwykle odważnym zagraniem”. Dotąd kampania wyborcza Trumpa była nastawiona na atak w Bidena „jako starca”, teraz trzeba będzie wektory przestawić. Równocześnie ten sam autor przypomina, że Harris pochodzi z Kalifornii i jest utożsamiana z jej liberalną elitą, znienawidzoną przez konserwatywnych wyborców ze środkowych stanów Ameryki.
Na inny mankament wiceprezydent zwraca uwagę „Die Welt”, przekonując, że ma ona słabe doświadczenie w polityce zagranicznej, a ten obszar aktywności gospodarza Białego Domu, w związku z sytuacją w świecie, będzie niezwykle absorbujący i wymagający twardego kursu. Tymczasem Harris, choć kilkakrotnie – jako przewodnicząca delegacji amerykańskiej – występowała na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, nie zapisała się jako „jastrząb polityki zagranicznej”.
Jako rodzaj konkluzji można potraktować refleksję z „Süddeutsche Zeitung”, że decyzja Bidena to początek historycznie wyjątkowej sytuacji, która kryje w sobie tyle samo niebezpieczeństw, co możliwości. (J. Kiwerska)
https://www.spiegel.de/politik/deutschland/joe-biden-so-beurteilen-deutsche-politiker-seinen-rueckzug-a-c3c2e029-ee25-4926-886f-59c24e42519f
https://www.sueddeutsche.de/panorama/nach-bidens-rueckzug-deutsche-politiker-atmen-auf-li.3080679
https://www.welt.de/politik/ausland/article252631378/Biden-Rueckzug-Kamala-Harris-hat-von-genuegend-Delegierten-Unterstuetzung-fuer-Nominierung.html