Czy możliwy jest francuski „parasol nuklearny”?
# RFN # Francja #parasol nuklearny # broń jądrowa # Donald Trump
Zdaniem publicystów „Suddeutsche Zeitung” od momentu powrotu Donalda Trumpa do Białego Domu nic nie jest pewne, nawet ochrona pod parasolem amerykańskiej broni jądrowej. Przyszły kanclerze RFN Friedrich Merz chciałby wiarygodnego rozwiązania, ale nie tylko on zadaje sobie pytanie, czy takie rozwiązane istnieje.
Według Daniela Brösslera i Siny-Marii Schweikle wszystko wskazuje na to, że symboliczne gesty i toczący się dialog między Emmanuelem Macronem a Friedrichem Merzem są zapowiedzią nowych rozwiązań w dziedzinie gwarancji bezpieczeństwa dla Europy, za którymi opowiada się prezydent Macron, zwracając uwagę na jądrowy potencjał odstraszania Francji. Publicyści z SZ podkreślili również, że po ostatniej wizycie prezydenta Macrona w Białym Domu nie wiadomo, ile udało mu się osiągnąć dla Ukrainy i Europy i dlatego trzeba uwzględnić to, co powiedział Merz na konferencji w Monachium: „Musimy być przygotowani na to, że Donald Trump nie będzie już dotrzymywał obietnicy pomocy wynikającej z traktatu NATO bez ograniczeń”, co dla Europejczyków oznacza, iż powinni „stać się bardziej niezależni w dziedzinie gwarancji nuklearnych”.
Zdaniem Brösslera i Schweikle wypowiedź Merza sugeruje, że „oznaczałoby to zasadniczą zmianę w najbardziej newralgicznej dziedzinie niemieckiej polityki obronnej”. W przeciwieństwie do Francji i Wielkiej Brytanii, Niemcy nie posiadają własnej broni jądrowej i polegają na amerykańskim „parasolu nuklearnym”, będą jednak zaangażowani w natowski program nuclear sharing. W ramach tego programu Bundeswehra zapewnia infrastrukturę i personel, które zostałyby wykorzystane w krytycznej sytuacji użycia amerykańskiej broni jądrowej zlokalizowanej na terytorium RFN. Decyzja o tym nie byłaby jednak autonomiczną decyzją władz niemieckich, ponieważ zależałaby ona od amerykańskiego prezydenta. Dlatego w obecnych okolicznościach należy zadać sobie pytanie, czy Trump byłby skłonny użyć broni jądrowej w celu ochrony europejskich państw NATO? Warto w takim kontekście przypomnieć, że Trump podczas swojej pierwszej kadencji groził opuszczeniem NATO przez USA; (po objęciu drugi raz fotela prezydenta D. Trump jeszcze nie poruszył tej kwestii).
Publicyści podkreślili, że według czołowych polityków SPD oparcie bezpieczeństwa w Europie na potencjale jądrowym Francji i Wielkiej Brytanii, nawet w przypadku jego gwałtownej rozbudowy, wiązałoby się z multiplikowaniem szeregu niepewności oraz olbrzymimi kosztami. Dlatego - ich zdaniem - kanclerz Olaf Scholz zrobił wszystko, aby utrzymać RFN w programie nuclear sharing. Chcąc podkreślić zdolności i determinację władz niemieckich, zakupiono m.in. 35 samolotów F-35, które jednak w przypadku budowy „nuklearnego parasola” pod wodzą Francji byłyby bezużyteczne. Z kolei minister obrony Boris Pistorius stwierdził, że „Amerykańska tarcza nuklearna jest i pozostanie niezbędna dla zapewnienia bezpieczeństwa euroatlantyckiego. Zakładam, że nowa amerykańska administracja również zdaje sobie z tego sprawę”. Wydaje się więc, że w kontekście tych słów na „płaszczyźnie politycznej nowy kanclerz stoi przed problemem niemal nierozwiązywalnym”. (W. Ostant).